wtorek, 28 lutego 2017

Pat(t)owe sytuacje #1: Wielka bitwa o biblioteczę Hogwartu.

W tej „serii” notek na blogu będę pisać o sytuacjach związanych z książkami, które mnie denerwują, irytują lub po prostu bawią.




W tym poście chciałabym poruszyć problem z małym nakładem pierwszego wydania książek: „Baśnie Barda Beedle’a”, „Quidditch przez wieki” i „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”.

niedziela, 26 lutego 2017

Recenzja #3: „Zaklęci w czasie” Audrey Niffenegger, czyli ponadczasowa miłość.

 „Zaklęci w czasie”, a właściwie „Żona podróżnika w czasie”, bo to pod tym tytułem czytałam tę książkę, to pozycja, po którą sięgnęłam na fali swojej (nadal trwającej) fascynacji Doctorem Who.

Powieść mówi o Henrym i Clare, parze, która tworzy niekonwencjonalny związek. Spotkali się po raz pierwszy, gdy on miał trzydzieści sześć, a ona- sześć lat. Widywali się później często i zdecydowali się pobrać, gdy ona skończyła dwadzieścia trzy, a on trzydzieści jeden lat. Nie, to nie błąd. Henry po prostu jest jedną z pierwszych osób, u którego wykryto zaburzenie genetyczne powodujące przemieszczanie się w czasie. Henry jest podróżnikiem w czasie, który odwiedzał Clare na różnych etapach jej dojrzewania, stając się jednocześnie jej „aniołem stróżem”.

Nienawidzę być tam, gdzie jej nie ma; kiedy jej nie ma. A jednak zawsze odchodzę tam, gdzie ona nie może za mną podążyć.”

piątek, 24 lutego 2017

Recenzja #2: "Bezdomna" Katarzyny Michalak, czyli bzdura bzdurę bzdurą pogania

Wszyscy chyba słyszeliśmy o Katarzynie Michalak, polskiej pisarce wydającej jedną książkę za drugą. Ma ona wielu hejterów, jak również grono oddanych fanek. Chciałam zobaczyć, o co tyle szumu, więc sięgnęłam po „Bezdomną”, najpopularniejszą chyba powieść w dorobku autorki.

Jest to historia Kingi, tytułowej bezdomnej, która straciła wszystko- dom, męża, dziecko i pracę. Gdy postanawia zakończyć swoje cierpienie, na jej drodze staje Asia, dziennikarka, której pomoc nie jest tak bezinteresowna, jak może się wydawać. Jak się okazuje, kobiety coś ze sobą łączy. Poznajemy również mroczny sekret Kingi.

Pomysł jest naprawdę na plus. Podoba mi się idea przybliżenia czytelnikom zjawiska bezdomności, choroby psychicznej, czy utraty dziecka. Autorka robi to jednak w sposób tak nieudolny, że to aż boli.

czwartek, 23 lutego 2017

Recenzja #1: Szeptucha” Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli lata przygotowań do porażki.

Książka Katarzyny Bereniki Miszczuk, to tytuł, który przez długi czas miałam w planach przeczytać. Pamiętam autorkę jeszcze z czasów "Wilka" i "Wilczycy", czyli jej pierwszych utworów. Byłam wtedy w gimnazjum i bardzo mi się historia tych wilkołaków podobała. Z perspektywy czasu widzę, że była ona mało rozwinięta, trochę na poziomie fan-fiction, jednak biorę poprawkę na to, że autorka napisała tę serię, gdy sama była nastolatką.

Gdy dowiedziałam się, że K. B. Miszczuk stworzyła historię miłosną w uniwersum Polski „nieochrzczonej”, byłam niezmiernie ciekawa. Autorka postanowiła bowiem wykreować świat, w którym Mieszko I nigdy nie doprowadził do chrztu naszego kraju, przez co ludzie w XXI wieku nadal wierzą w staropolskich bogów, wykonują związane z tym zawody, jak, na przykład, tytułowa szeptucha, czy wieszcz. Historia okazała się jednak inna od tej, której oczekiwałam sięgając po ebooka.

Trochę o mnie, trochę o blogu. :)

O mnie:

Jestem 22- letnią czytelniczą mieszkającą na stałe  wAmsterdamie. Czytam głównie po angielsku, ponieważ takie książki są tutaj łatwiej dostępne. Może to prowadzić do małych błędów w recenzjach, gdy będę używać nieprzetłumaczonych nazw własnych, ale jest to ryzyko, które jestem gotowa ponieść. :) Jeśli zobaczycie taki błąd, wytykajcie mi go! Będę naprawdę wdzięczna. :)
Założyłam bloga głównie po to, by pisać po polsku. Tęsknię za językiem, którego używam jedynie w rozmowach z bliskimi i znajomymi, których zostawiłam w Polsce. :)