piątek, 17 marca 2017

Recenzja #7: "Dwór mgieł i furii" Sarah J. Maas, czyli jak pisać kontynuację w świetnym stylu.

Jest, wreszcie skończyłam czytać drugą część serii „Dwór cierni i róż” i… bardzo żałuję, że nie zabrałam się za tę książkę trochę później. Teraz trzeba będzie czekać do maja.

Akcja „Dworu mgieł i furii” dzieje się zaraz po zakończeniu pierwszej części serii. Freya i Tamlin mogą w końcu być razem, szczęśliwi. Okazuje się jednak, że „i żyli długo i szczęśliwie” nie jest wymarzonym stylem życia dziewczyny. Tamlin, by zapewnić jej bezpieczeństwo, chce zamknąć ją w posiadłości. Bohaterce jednak nie odpowiada jednak rola pustej księżniczki. Jest również Rhys, książę dworu Nocy, który upomina się o dopełnienie umowy z Freyą- oczekuje od niej spędzania czasu w jego posiadłości. Co więcej, w obliczu wojny dziewczyna musi zdecydować, po czyjej stronie stanąć.

piątek, 10 marca 2017

Recenzja #6: "Morderstwo w Orient Expressie" Agathy Christie, czyli genialny detektyw i zbrodnia w jednym pociągu.

Nasz poczciwy Herkules Poirot to lep na przestępstwa- wsiada do pociągu z grupą ludzi, więc jedna osoba już do swojej stacji żywa dojechać nie może.

Losy belgijskiego detektywa i jego towarzyszy podróży już znałam. Czytałam tę książkę lata temu i przyznam, że bardzo mnie zaskoczyła. Postanowiłam powrócić do tej książki, gdy dostałam ją w oryginale. Co więcej, usłyszałam o nadchodzącej ekranizacji powieści z Johnnym Deppem w obsadzie. Stwierdziłam, że to świetna okazja, by raz jeszcze przeanalizować poszlaki, jakie znajduje genialny Poirot.

wtorek, 7 marca 2017

Recenzja #5: "Noc Kupały" Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli ile zmienia nastawienie.

Zabierając się za tę książkę postanowiłam całkowicie zmienić swoje podejście do tej historii. Czytając „Szeptuchę” za bardzo nastawiłam się na to, co zostało mi obiecane na początku- alternatywną rzeczywistość, która jest następstwem decyzji Mieszka I o nieprzyjęciu chrztu. Przez całą lekturę byłam rozczarowana tym, jak bardzo „niealternatywny” jest świat przedstawiony. Mamy bowiem wgląd w nasz świat, w którym istnieją pogańscy bogowie... Żadnych konsekwencji czynów mieszka, żadnych zmian w relacjach i innymi państwami, żadnych zmian w rozwoju polskiej gospodarki. Nic. Nie chcąc jednak nastawiać się negatywnie na kontynuację serii, postanowiłam skupić się na świecie, który został już wykreowany, nawiązywać jedynie do historii przedstawionej w poprzedniej części, zamiast do tego, czego w niej zabrakło.

Druga część to ostateczne przygotowania do tytułowej nocy Kupały, podczas której zakwita magiczny kwiat paproci, który znaleźć i zerwać może tylko nasza ulubiona główna bohaterka- Gosia. Musi się ona podjąć ostateczną decyzję- komu oddać wspomniany kwiat. Nadchodzi też czas, by, wraz z Babą Jagą, przygotować się do konsekwencji swojej decyzji- złości tych, którzy paproci nie dostaną.
Nie może też obyć się bez wątku romansowego. W pierwszej części Mieszko i Gosława bardzo się do siebie zbliżyli… ale nie może być tak pięknie. Stara żona władcy polan okazuje się… nie tak martwa, jak zakładano. Jest ona również niezbyt zadowolona z relacji swojego męża z młodą szeptuchą.

piątek, 3 marca 2017

Podsumowanie miesiąca i TBR #1: luty/ marzec 2017

Podsumowanie czytelnicze:

W lutym przeczytałam 6 książek. O 4 z nich już mówiłam na blogu. 
Były to oczywiście:


  • „Bezdomna” Katarzyny Michalak
  • „Szeptucha” Katarzyny Bereniki Miszczuk
  • „Zaklęci w czasie”/ „Żona podróżnika w czasie” Audrey Niffenegger
  • „Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas
A także:
  • „Złodziejka książek” Markusa Zusaka
  • „Doctor Who. Time Lord fairy tales” Justina Richardsa

TBR:

W marcu planuję:

  • Dokończyć:
    • “Dwór mgieł I furii” Sarah J. Maas
    •  „Noc Kupały” Katarzyny Bereniki Miszczuk
  • Przeczytać:
    • „Baśniobór” Brandona Mulla
    • „Odkrycie nieba” Harry’ego Mulischa
    • „Seniorzy w natarciu” Cathariny Ingelman- Sundberg
  • Przeczytać ponownie:
    • „To” Stephena Kinga

Czy się uda? Zobaczymy. J

Recenzja #4: "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas, czyli mniej bajkowa "Piękna i Bestia".

Przyznam szczerze, że gdy zaczynałam czytać, to po kilku stronach miałam ochotę rzucić książką (powstrzymało mnie jedynie to, że czytałam ebooka i nie chciałam zniszczyć czytnika). Poważnie, nastolatka polująca na zwierzęta, by zdobyć pożywienie dla swojej rodziny. Czy tylko ja wyczuwam tu wpływ „Igrzysk śmierci”? Warto tu również dodać, że nie jestem fanką serii o Katniss, więc taka mini kopia strasznie mnie zirytowała. Na szczęście dałam szansę serii, którą ostatecznie bardzo polubiłam.

 „Dwór cierni i róż” opowiada o Feyrze, dziewiętnastolatce, która niedaleko muru oddzielającego świat ludzi od Prythian- ziem zamieszkanych przez istoty magiczne. Dziewczyna zabija tam faerie, mieszkańca drugiej strony muru. W ramach kary, Tamlin- książę Wysokiego Rodu pojawia się w jej chacie i daje jej wybór- w ramach zadośćuczynienia za zbrodnię albo ją zabije na miejscu, albo zabierze ze sobą do swojego dworu w świecie magii, gdzie spędzi resztę swoich dni.

Historia Feyry i Tamlina bardzo przypomina losy „Pięknej i Bestii”. Nie dajmy się jednak zwieść, przygody na Dworze Wiosny nie są bajkowe. Knowania, kłamstwa i erotyka sprawiają, że powieść zdecydowanie nie nadaje się dla dzieci. J

wtorek, 28 lutego 2017

Pat(t)owe sytuacje #1: Wielka bitwa o biblioteczę Hogwartu.

W tej „serii” notek na blogu będę pisać o sytuacjach związanych z książkami, które mnie denerwują, irytują lub po prostu bawią.




W tym poście chciałabym poruszyć problem z małym nakładem pierwszego wydania książek: „Baśnie Barda Beedle’a”, „Quidditch przez wieki” i „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”.

niedziela, 26 lutego 2017

Recenzja #3: „Zaklęci w czasie” Audrey Niffenegger, czyli ponadczasowa miłość.

 „Zaklęci w czasie”, a właściwie „Żona podróżnika w czasie”, bo to pod tym tytułem czytałam tę książkę, to pozycja, po którą sięgnęłam na fali swojej (nadal trwającej) fascynacji Doctorem Who.

Powieść mówi o Henrym i Clare, parze, która tworzy niekonwencjonalny związek. Spotkali się po raz pierwszy, gdy on miał trzydzieści sześć, a ona- sześć lat. Widywali się później często i zdecydowali się pobrać, gdy ona skończyła dwadzieścia trzy, a on trzydzieści jeden lat. Nie, to nie błąd. Henry po prostu jest jedną z pierwszych osób, u którego wykryto zaburzenie genetyczne powodujące przemieszczanie się w czasie. Henry jest podróżnikiem w czasie, który odwiedzał Clare na różnych etapach jej dojrzewania, stając się jednocześnie jej „aniołem stróżem”.

Nienawidzę być tam, gdzie jej nie ma; kiedy jej nie ma. A jednak zawsze odchodzę tam, gdzie ona nie może za mną podążyć.”

piątek, 24 lutego 2017

Recenzja #2: "Bezdomna" Katarzyny Michalak, czyli bzdura bzdurę bzdurą pogania

Wszyscy chyba słyszeliśmy o Katarzynie Michalak, polskiej pisarce wydającej jedną książkę za drugą. Ma ona wielu hejterów, jak również grono oddanych fanek. Chciałam zobaczyć, o co tyle szumu, więc sięgnęłam po „Bezdomną”, najpopularniejszą chyba powieść w dorobku autorki.

Jest to historia Kingi, tytułowej bezdomnej, która straciła wszystko- dom, męża, dziecko i pracę. Gdy postanawia zakończyć swoje cierpienie, na jej drodze staje Asia, dziennikarka, której pomoc nie jest tak bezinteresowna, jak może się wydawać. Jak się okazuje, kobiety coś ze sobą łączy. Poznajemy również mroczny sekret Kingi.

Pomysł jest naprawdę na plus. Podoba mi się idea przybliżenia czytelnikom zjawiska bezdomności, choroby psychicznej, czy utraty dziecka. Autorka robi to jednak w sposób tak nieudolny, że to aż boli.

czwartek, 23 lutego 2017

Recenzja #1: Szeptucha” Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli lata przygotowań do porażki.

Książka Katarzyny Bereniki Miszczuk, to tytuł, który przez długi czas miałam w planach przeczytać. Pamiętam autorkę jeszcze z czasów "Wilka" i "Wilczycy", czyli jej pierwszych utworów. Byłam wtedy w gimnazjum i bardzo mi się historia tych wilkołaków podobała. Z perspektywy czasu widzę, że była ona mało rozwinięta, trochę na poziomie fan-fiction, jednak biorę poprawkę na to, że autorka napisała tę serię, gdy sama była nastolatką.

Gdy dowiedziałam się, że K. B. Miszczuk stworzyła historię miłosną w uniwersum Polski „nieochrzczonej”, byłam niezmiernie ciekawa. Autorka postanowiła bowiem wykreować świat, w którym Mieszko I nigdy nie doprowadził do chrztu naszego kraju, przez co ludzie w XXI wieku nadal wierzą w staropolskich bogów, wykonują związane z tym zawody, jak, na przykład, tytułowa szeptucha, czy wieszcz. Historia okazała się jednak inna od tej, której oczekiwałam sięgając po ebooka.

Trochę o mnie, trochę o blogu. :)

O mnie:

Jestem 22- letnią czytelniczą mieszkającą na stałe  wAmsterdamie. Czytam głównie po angielsku, ponieważ takie książki są tutaj łatwiej dostępne. Może to prowadzić do małych błędów w recenzjach, gdy będę używać nieprzetłumaczonych nazw własnych, ale jest to ryzyko, które jestem gotowa ponieść. :) Jeśli zobaczycie taki błąd, wytykajcie mi go! Będę naprawdę wdzięczna. :)
Założyłam bloga głównie po to, by pisać po polsku. Tęsknię za językiem, którego używam jedynie w rozmowach z bliskimi i znajomymi, których zostawiłam w Polsce. :)